Ryba panga w ostatnich latach w wielu domach wypiera z wigilijnych stołów nawet karpia. Dzieje się tak ze względu na jej niską cenę, która w różnych promocjach może wynosić nawet 7,99 zł za kilogram. Panga, to trzecia ryba w Polsce pod względem częstości spożywania. Czy Polacy wiedzą co jedzą?
Panga jest rybą hodowlaną w tzw. akwakulturach, eksportowaną z Wietnamu. Ryby te żyją w wielkim ścisku, w klatkach, zanurzonych w rzece. Woda w miejscach hodowli wygląda „jakby się gotowała”. Już po 6 miesiącach ryby osiągają odpowiednie rozmiary i nadają się na sprzedaż. W Wietnamie z 1 hektara hodowli, uzyskuje się średnio 100 ton pangi rocznie (dla porównania w Polsce z 1 hektara stawu rybnego uzyskuje się rocznie ok. 750 kg karpia).
Panga niewątpliwie ma wiele zalet: jak na rybę jest dość tania, nie ma charakterystycznego dla ryb nieprzyjemnego zapachu, ani posmaku, a jej filety są pozbawione krwi i ości. Niestety nie ma zbyt dużych wartości odżywczych. Według naukowców filety z pangi prawie w ogóle nie zawierają cennych kwasów tłuszczowych omega-3, dla których to właśnie zaleca się spożywanie ryb minimum dwa razy w tygodniu. Panga zawiera w swym składzie jedynie białko, wodę i sól!
Poniżej przedstawiono porównanie polskiego pstrąga z wietnamską pangą pod względem wartości odżywczej.
Panga zawiera także substancje dodatkowe, które nie powinny się w niej znajdować, np. toksyny. Rzeki Wietnamu są bardzo zanieczyszczone, dlatego hodowcy karmią ryby antybiotykami i innymi lekami, aby poprawić ich kondycję. Poza tym Wietnamczycy dodają do filetów pewne dodatki chemiczne absorbujące wodę, dzięki czemu waga gotowego wyrobu znacznie się zwiększa.
Podsumowując można stwierdzić, że „ryba rybie nierówna”. Lepiej jeść rybę rzadziej, ale o lepszej wartości odżywczej.
————-
Wasze komentarze:
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze….
Ten sam mechanizm zadziałął w przypadku szczepień na pasia grypę, gdzie koncerny farmaucentyczne sprzedały miliony szczepionek na wymyślone przez siebie zagrożenie epidemiologiczne. Pamiętacie panikę dwa lata temu??? Kto za tym stał? Przecież samo WHO naciskało na koniecznośc wprowadzenia szczepień na masowa skalę, a dopiero później wyszło jak panie i panowie z WHO są powiązani z koncernami.
Wracając do Pangi. Wietnamscy producenci nie byli skłonni przystąpić do WWF, organizacji, która z jednej strony zajmuje się ochrona przyrody, z drugiej strony robi niezły biznes min. na tzw. ceryfikacjach. Nie oszukujmy się, że jest to organizacja charytatywna. Podobnie jak w Greanpeace na samym końcu liczy sie pieniądz. Myślicie, że logo z misiem panda znajduje się na opakowaniach zywności za darmo? Oczywiście, że nie… A czy jako masowy i światowy producent zywności możecie uniknąć umieszczania (i płacenia) za logo WWF na opakowaniu? Wietnamczycy mysleli że mogą…
WWF, jako organizacja globalna, miała interes w tym aby udowodnić, że kto nie znami ten przeciw nam. Wietnamczycy się postawili, nie chcieli poddać się certyfikacji WWF i w ciagu dwóch lat rozpętała się negatywna kampania nt. pangi. Ot i cały sekret.
Co do samej ryby i jakości na naszym rynku… luuudzie… jeżeli supermarkety biją się na przeceny, że panga po 8 zł/ kg to czego oczekujecie? Jest to produkt z dużą zawarotścia wody (30%) głęboko trymowany, miśo z tłuszczem… ale nadal zdrowe.
Dobra panga tez jest dostępna. Cena około 15-20 zł za kg, samo białe mięso, płytko trymowana z zawartościa wody do 10%. I nadal jest tańsza niż wiekszość innych ryb i bardzo smaczna. Po prostu trzeba wiedzieć co się kupuje.
Polecam także artykuł dot. pangi, pięknie torpedujący większość zarzutów z powyższego artykułu, co ważne pod tym podpisali się z nazwiska naukowcy przeprowadzający badania.
cytat:
Jednym z zarzutów podnoszonych przez media i antagonistów pangi było to, że jest to ryba o niższej od innych wartości żywieniowej. Analizując rezultaty dostępnych autorowi badań wykonanych na rzecz jednego z importerów przez PIWet PIB Puławy, rezultaty MIR [Usydus, Szlinder-Rychert, projekt MIR NN 312 208 136], a także dane niemieckie, można stwierdzić, że zawartość białka w filecie z pangi wynosi od 13,0 do 16,8%, tym samym nie różni się istotnie od zawartości białka w innych gatunkach ryb znajdujących się w obrocie handlowym (przeciętnie 16-19%), jedynie w przypadku ryb drapieżnych szybko pływających np. tuńczyka, może przekraczać 20%. Ta niewielka dla pangi różnica in minus może być spowodowana faktem, że jest to ryba szybko rosnąca i intensywnie karmiona; przypadki takie stwierdza się dla innych gatunków zwierząt, również intensywnie hodowanych, a także może być spowodowana dodatkiem polifosforanów do filetów(na podstawie dostępnych autorowi danych dodatek ten jest zgodny z obowiązującym przepisami) i w tym upatruję przyczyny przedstawianych różnic. Dodatek polifosforanów, powoduje istotną zmianę wodochłonności i w efekcie obniżenie suchej masy tkanki, a tym samym obniżenie zawartości białka i zwiększenie zawartości wody w próbie. Według cytowanej wcześniej pracy MIR, o wartości żywieniowej pangi świadczy wysoka strawność jej białek mięśniowych, która wynosi 98,25%; dla przykładu karp – 98,6%, pstrąg 98,4%.
Innym z często podnoszonych problemów była potencjalna toksyczność pangi, spowodowana hodowlą w zanieczyszczonym środowisku oraz korzystaniem z pasz o niewłaściwej jakości, a także ze stosowania niedozwolonych środków farmaceutycznych. Dostępne autorowi badania wykonane w akredytowanych laboratoriach PIWet PIB i MIR, nie potwierdzają tych zagrożeń. W analizowanych próbach tkanki mięśniowej pangi, we wszystkich przypadkach stwierdzono bardzo niskie poziomy badanych trzech pierwiastków toksycznych (rtęć, kadm i ołów), stąd też nie znajduje potwierdzenia teza o tym, że panga jest hodowana w silnie zanieczyszczonym środowisku wodnym.
Szerokie badania pozostałości antybiotyków, barwników dezynfekujących np. zieleni malachitowej w filecie z pangi wykonał na zlecenie jednego z najważniejszych importerów tej ryby PIWet PIB Puławy. Badano m. in. pozostałości penicyliny, cefalosporyny, fluorochinolonów, makrolidów, tetracykliny, a także metabolity nitrofuranów i chloramfenikol. W badanych próbkach nie stwierdzono obecności analizowanych związków powyżej granicy oznaczalności stosowanej metody. Wyniki PIWet potwierdzają też rezultaty MIR. Tak więc i ten tak często nagłaśniany problem można uważać za raczej zbyt przesadzony i chyba warto byłoby zapoznać z tym faktem ogół konsumentów.
Filet z pangi spełnia wszystkie najbardziej poszukiwane cechy sensoryczne i „rynkowe” określone w badaniach konsumenckich; jest ich cztery, są nimi: biała jasna tkanka mięśniowa, brak kości/ości, w tym śródmięśniowych, brak typowego zapachu rybnego i w końcu niska cena zakupu. Ze względu na cechy sensoryczne surowca, jest on przydatny do produkcji bardzo zróżnicowanych wyrobów.
Cena kilograma fileta z pangi stanowi co najwyżej połowę ceny filetów z innych gatunków ryb, takich jak karp, łosoś, jest znacznie tańszy od mintaja, morszczuka. Nawet gdyby przyjąć, że wartość żywieniowa tej ryby jest nieco niższa od innych gatunków, to należy pamiętać, że dla dużej, wielomilionowej grupy mniej zarabiających konsumentów filety z pangi stanowiły praktycznie jedyny, dostępny dla ich kieszeni surowiec dostarczający im pełnowartościowe, niczym niezastąpione białko rybne.