Ryby coraz rzadziej goszczą na naszych talerzach. Powoli zanika tradycja rybnych postnych piątków, a jeżeli już wybieramy się do sklepu rybnego to decydujemy się na paluszki, które z prawdziwą rybą nie mają zbyt dużo wspólnego.

Jeżeli chcemy zachować zdrowie na długie lata, musimy koniecznie jeść ryby – i to najlepiej w ilościach „hurtowych”.

Ryby dostarczają pełnowartościowego białka, zawierającego wszystkie aminokwasy niezbędne. Poza tym są źródłem korzystnych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, witamin (wit. A, D, witaminy z grupy B) oraz składników mineralnych (wapnia, magnezu, sodu, fosforu, potasu, siarki, chloru, fluoru, żelaza, selenu, cynku, miedzi, jodu).

Cenny rybi tłuszcz

Ryby są doskonałym źródłem korzystnych kwasów tłuszczowych. Zawierają małą ilość nasyconych kwasów tłuszczowych i dużą wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, takich jak eikozapentaenowy (EPA) i dokozaheksaenowy (DHA).

Jaki wpływ na nasze zdrowie mają rybie kwasy tłuszczowe?

Poprawiają pracę mózgu

Nienasycone kwasy DHA i EPA mają zdolność wbudowywania się do błon wszystkich komórek w organizmie i wspomagania ich odnowy i rozwoju. Mają fundamentalne znaczenie w tworzeniu się tak ważnych elementów układu nerwowego, jak mózg i oczy. Z tego względu niedobory DHA u kobiet w ciąży mają negatywny wpływ na rozwój płodu. Udowodniono naukowo, iż spożywanie ryb przez kobiety ciężarne i karmiące matki poprawia rozwój intelektualny ich dzieci. Udowodniono również, że kwasy tłuszczowe omega-3 mogą wywierać korzystne działanie na dzieci z zaburzeniami zachowania, np. z zespołem nadpobudliwości nerwowej ADHD.

Zapobiegają depresji

Naukowcy uważają, że osoby spożywające niedostateczną ilość kwasów tłuszczowych omega-3 lub utrzymujący nieodpowiedni stosunek kwasów omega-6 do omega-3 w diecie są bardziej narażeni na ryzyko wystąpienia depresji. Zjawisko to tłumaczy się faktem, iż kwasy omega-3 (szczególnie DHA) stanowią istotny komponent fosfolipidów błon komórek nerwowych odpowiedzialnych za syntezę dopaminy i serotoniny. Koreluje to ze wzrostem zachorowań na depresję oraz nasileniem jej objawów.

Zmniejszają ryzyko zawału serca i choroby niedokrwiennej serca

Nienasycone kwasy tłuszczowe mają zdolność hamowania agregacji płytek krwi, dzięki czemu  zapobiegają tworzeniu się zakrzepów, będących jedną z głównych przyczyn zawałów serca. Potwierdzono naukowo, że spożywanie ryb dwa razy w tygodniu zmniejsza ryzyko choroby niedokrwiennej serca. DHA i EPA pomagają również utrzymać prawidłowe ciśnienie tętnicze krwi.

Korzystnie wpływają na profil lipidowy i zapobiegają miażdżycy

Kwasy te obniżają poziom triglicerydów i podwyższają poziom „dobrego” HDL-cholesterolu we krwi.

Zapobiegają dysleksji

Ostatnie badania naukowe dowodzą,  że niedobór nienasyconych kwasów tłuszczowych w diecie może być jednym z czynników etiopatogennych dysleksji. DHA i EPA wbudowują się bowiem do komórek nerwowych mózgu, usprawniając ich rozwój i odnowę. Dawniej rybim tłuszczem, czyli tranem uzupełniano braki witaminy D (zapobiegając w ten sposób krzywicy). Przypuszcza się, że dzięki temu kiedyś nie słyszano o dysleksji.

Chronią przed nowotworami

Nienasycone kwasy tłuszczowe hamują rozwój komórek nowotworowych. W badaniach na zwierzętach stwierdzono, że po podaniu oleju rybiego myszom nastąpiło zahamowanie rozwoju raka sutka. Przypuszcza się, że kwasy tłuszczowe zmniejszają produkcję niektórych typów prostaglandyn sprzyjających powstawaniu zmian nowotworowych. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia zwiększenie spożycia ryb obniża u mężczyzn umieralność z powodu raka płuc aż o 8,4%.

Poza tym EPA i DHA podnoszą odporność organizmu, łagodzą procesy zapalne, a także wpływają na polepszenie pamięci i zdolności kojarzenia.


Udostępnij i podziel się wiedzą!