Aż trudno uwierzyć, że w świecie, w którym panuje kult szczupłej sylwetki istnieją osoby, które umyślnie przybierają na wadze, w celu uzyskania monstrualnych rozmiarów. Jest to tak zwane zjawisko „tuczenia kobiet”, które od dawna występowało i nadal występuje…
W Mauretanii istnieje zwyczaj przymusowego tuczenia kobiet, któremu poddaje się już małe dziewczynki, które mają zaledwie 5-6 lat (jest to tzw. leblouh). Istnieje tam bowiem przekonanie, że im grubsza kobieta – tym bardziej atrakcyjna. Duża masa ciała kobiety świadczy o jej gotowości do zamążpójścia, ma gwarantować płodność i symbolizuje dostatek i zamożność męża.
Podobne zjawisko tuczenia kobiet można niekiedy spotkać w „cywilizowanym świecie” – również w Polsce. Mężczyźni lubiący pulchne kobiety są zwani feedersami – miłośnikami tłuszczu. Są to „wypasacze” i „dokarmiacze”, a ich ofiary noszą nazwę „ gainers” – czyli „rosnące”. Sami o sobie mówią, że są „żywicielami”.
Feedersi (zazwyczaj mężczyźni) fascynują się tuczeniem drugiej osoby. Celowo i świadomie doprowadzają swoje partnerki do skrajnej otyłości, ponieważ uwielbiają nagie, grube ciało (BMI > 35 kg/m2). Badania opublikowane w The Journal of Sex Research ukazały, iż próg atrakcyjności rozpoczyna się dla feedersów w tym miejscu, w którym dla „normalnych” mężczyzn się on kończy. Niektórzy czerpią przyjemność z samego oglądania jedzących kobiet. Jedzenie jest dla nich równie zmysłowe jak sam seks.
Feedersi na swoje partnerki wybierają zazwyczaj kobiety o zaniżonej samoocenie, które nie mogą pogodzić się z widokiem własnego ciała, posiadają kompleksy i od wielu lat borykają się z nadmiarem kilogramów. Dzięki temu łatwo nakłaniają je do spożywania wysokokalorycznej diety i szybko zapewniają sobie ukochany widok grubego ciała.
Działania feedersów mają katastrofalne skutki. Znany jest nawet przypadek śmiertelny – młoda dziewczyna została utuczona przez swojego partnera do wagi 180 kg, co doprowadziło do jej zgonu. Rekordzista utuczył kobietę do wagi 380 kg, co sprawiło, że została ona najgrubszą kobietą na świecie. Jednak dla „dokarmiaczy” określenie „grubas” jest największym komplementem.
Feedersi mają niekorzystny wpływ nie tyko na zdrowie fizyczne swoich partnerek, ale także na zdrowie psychiczne i ich samoocenę. „Wypasacz” doprowadza kobietę zazwyczaj do takiego stanu, w którym nie może się ona samodzielnie poruszać, staje się niedołężna i może tylko leżeć i jeść. Kiedy partnerka odmawia jedzenia i próbuje się odchudzić, feeders odwołuje się do szantażu i zastraszania. Ma całkowitą dominację nad kochanką i pozbawia ją możliwości świadomego decydowania o sobie samej, co dodatkowo dostarcza mu przyjemności.
Feedersi są uważani przez psychologów i seksuologów za odmianę fetyszyzmu, czyli dewiacji seksualnej, w której fetyszem jest skrajnie otyłe kobiece ciało. Tworzą oni własne kluby, a nawet witryny internetowe.
Źródło: Seifert M., Zdrojewicz Z.: Otyłość a zachowania seksualne.