Gorzkie migdały, a także pestki moreli, brzoskwiń, śliwek, czereśni i wiśni zawierają niebezpieczny glukozyd – amygdalinę. Jest to związek cyjanogenny, z którego pod wpływem enzymów uwalnia się cyjanowodór.
Migdały i pestki brzoskwiń zawierają od 2 do 3% amygdaliny, a pestki moreli aż 8%. Pestki śliwek, wiśni, czereśni zawierają ok. 1,5-2,5 mg/kg owoców cyjanowodoru, kompoty gotowane z całych owoców ok. 0,01-0,39 mg/kg, a wódki i nalewki ok. 3 mg/dm3 tego związku.
Cyjanowodór po wchłonięciu z przewodu pokarmowego może wywołać silne zatrucie, prowadzące do niedotlenienia organizmu. Związek ten wiąże żelazo i prowadzi do porażenia oddychania tkankowego, w efekcie czego osoba dusi się. Cyjanowodór powoduje również porażenie ośrodka oddechowego w ośrodkowym układzie nerwowym, aż do zatrzymania akcji serca. Pierwsze objawy zatrucia to: pieczenie w jamie ustnej, ślinotok, nudności, wymioty, rozszerzone źrenice oczu, utrudnione, spowolnione oddychanie, zawroty głowy, drgawki, spadek ciśnienia tętniczego krwi, a nawet omdlenia.
Objawy silnego zatrucia mogą pojawić się po zjedzeniu przez osobę dorosłą ok. 50 gorzkich migdałów jednego dnia i 5-10 migdałów przez dziecko. Niebezpieczne są także pestki, kompoty i nalewki alkoholowe z całych niedrylowanych owoców lub pestek śliwek, czereśni, czy wiśni.
Dlatego kompoty i nalewki powinny być przygotowywane z owoców pozbawionych pestek.
——
Wasze komentarze:
Amigdalina nie jest niebezpieczna. Jest za to naturalnym lekiem na wszelakie nowotwory, znanym też jako witamina B17. Każda molekuła zawiera jedną jednostkę cyjanku, jedna jednostkę benzaldehydu i dwie jednostki glukozy(cukru) ‘zamknięte’ razem. Po to, aby cyjanek mógł stać się niebezpieczny trzeba najpierw ‘otworzyć’ molekulę, aby go uwolnić, trick którego jest w stanie dokonać jedynie pewien enzym, zwany beta-glukozydaza, który jest obecny w całym ciele ludzkim w maleńkich ilościach przy czym jego ilość znacznie wzrasta do znacznych ilości ( stukrotnie wyższych) tylko w jednym miejscu: w siedlisku złośliwego narośla rakowego. Tak więc cyjanek bywa jedynie jakby ‘otwierany’ w miejscu, gdzie znajduje się rak, z drastycznymi efektami, które całkowicie niszczą komórki rakowe, ponieważ benzaldehyd ‘otwiera’ się w tym samym czasie. Benzaldehyd jest śmiertelnie niebezpieczną trucizną, która wówczas działa łącznie z cyjankiem, wytwarzając truciznę sto razy silniejszą, niż każdy z nich z osobna. Połączony efekt tych związków na komórki rakowe najlepiej pozostawić wyobraźni. Ale co z niebezpieczeństwem dla reszty komórek ciała? Inny enzym, rodanaza, zawsze obecny w daleko większych ilościach niż ‘otwierający’ enzym beta-glucosidase w zdrowych komórkach, posiada prostą zdolność kompletnego rozdrobnienia i przetworzenia zarówno cyjanku jak i benzaldehydu w produkty korzystne dla zdrowia. Jak można przewidzieć, komórki rakowe nie zawierają w ogóle rodanazy, co pozostawia je kompletnie na łasce tych dwu niebezpiecznych trucizn.
Tylko, że koncerny farmaceutyczne zakazały korzystać z natury i rozpowszechniają te głupoty, o truciznach, bo chcą zarabiać pieniądze na lekach na raka…Pozdrawiam, student biotechnologii.